Witaj Kurp, Przepraszam ze wcześniej się nie odezwałem, ale dopiera kilka dni temu wróciłem z Poł. Ameryki, gdzie nie zawsze miałem dostęp do sieci. To co ja radzę, to sposób więcej włoski. Oczywiście winem czerwonym wytrawnym. (Nie rozumiem jak ktoś może brać słodkie wino ust ) Twoja glukoza spożywcza na pewno to samo co ja daje. Z mego doświadczenia, karkówka w kątnicy lepiej i równiej wysycha i dojrzewa. Również chroni mięso od nieprzyjaznych pleśni, i bakterii. Ww wilgotnej piwnicy w temp. do 15, jak mieso sie nie zepsuje to i tez kątnica wytrzyma. Ważne tylko jest żeby ją dobrze podziurkować i zasznurować. Właśnie robią tak w Parmie, i tu muszę zdradzić tajemnicę, bo tam w pończochach nie robią. Możesz zobaczyć moją karkówkę na moich stronach. Jest tam poniżej breasola, także w kątnicy./topic/7344-redzed-robi/page-6