-
Postów
7 384 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
11
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez pis67
-
Musi być czuć, trzy godziny wędzić pasztetową można. Dobrze, że nie miałaś kątnic, nietypowo by w nich pasztetowa wyglądała. W przekroju ok, a w rewelacyjny smak po trzech godzinach nie wierzę. Napisałem celem wyrównania biegunów.
-
Właśnie te, ale te z PAKA kupowałem dobrze ponad rok temu, mogły być inne.
-
Nie fajnie i nie taką miałem intencję, no nie zerknąłem, żeś nowicjuszka na forum, mój błąd i przepraszam, że Cię uraziłem, nie było to moim zamiarem. No podzieliłem się, na koniec mojej edukacji stacjonarnej pisałem pracę na temat wydajności rzeźnej pewnych ras i jednym z badań było określanie powierzchni oka polędwicy i długości mięśnia najdłuższego grzbietu, elementu tuszy wieprzowej potocznie schabem nazywanym. Żadna to rozrywka, przypadek schabo-polędwicy jest na tym forum przerabiany od zawsze i nie powinnaś tego brać do siebie, a osobiście obiecuję Ci pomóc swoją niewielką wiedzą, jeśli będziesz potrzebowała pomocy, w temacie tej polędwicy suszonej mam małe doświadczenie, wyrób ten nie jest moim ulubionym, wręcz nie smakuje mi i rzadko robię. pis67 nie wstyd Tobie? Z natury nie jestem wstydliwy i tym razem też nie, może jest mi przykro, że komuś jest przykro.
-
To o "schabie karkowym"(nazwa na potrzeby tematu) tym razem, który robię obecnie, natarty mieszanką soli z saletrą, również przyprawami jakie wpadły pod rękę, ale z rozsądkiem, leżał trzy dni w chłodzie, wczoraj posypałem papryką i zapakowałem w trzywarstwową osłonkę z pończochy damskiej, powiesiłem na trzy godziny w cieple, potem przeniosłem w temp. 10 stopni. Będzie podsychać jakiś czas.
-
Poszukuję dla znajomego nadziewarki pionowej o pojemności 15-25 litrów solidnej, nowej lub używanej, chrl odpada, może ktoś ma lub widział gdzieś na aukcjach to proszę o informację.
-
A jak zrobiłaś polędwicę ze schabu?
-
Napiszę tak : masz fantazję.
-
Dziś po kolejnym pakowaniu dochodzę może do niesłusznego wniosku, ale woreczki z PAK Toruń są bardziej elastyczne, lepiej maszynka z nich wyciąga powietrze i następnym razem wrócę do ich zakupu, te obecne nie są złe, ale...
-
-
-
Chyba maszynka szybka... Mam takie jelita, nie cierpie w nie nadziewać, ale to dobry pomysł na kolejny wyrób, muszę na wieś pojechać, kabana poszukać, bo tanie. A dziś wielka niewiadoma, co będzie, okaże się za parę tygodni.
-
To zaczniemy od rozdrabniania Fota po nadzianiu w jelita.... ponad 9kg Z rana na krótko do wędzarni... Potem pływanie ... Grubszy pływa dłużej.... Potem ochładzający prysznic... I poranna konsumpcja zwana oceną organoleptyczną... Na ciepło 5 sztuk Na koniec podział....
-
Ja tam jak robię dla siebie przygotuję polędwicę odpowiednio, ale mięso było kolegi, to tylko podzieliłem, zapeklowałem i uwędziłem, nie bawiłem się w odchudzanie. Mój się nie kruszy i w domu problem. A dziś kiełbasa, korzystając z przerwy obiadowej zmieliłem mięso, chudego mamy 4,2kg 3x4mm, tłustego 3,30kg 1x4mm - tak wyszło. Po pracy mieszanie, potem piłka, późnym wieczorem nadziewanie. Jeszcze wymyślę, jakie przyprawy zadać.
-
Takie z gruczołami dajesz? Parówa
-
Tak, widać go nawet. Jeszcze tak naprawdę nie jadłem, smakuje inaczej niż ze sklepu, nie wiem czemu?
-
Tak, dla mnie kalkulator też zupełnie nieprzydatny, solanki zawsze od 0,6 do 0,8 litra na kilogram mięsa, peklosoli od 0,8 do 0,95kg na 10l wody, czas nie krótszy niż tydzień, najczęściej 10-14 dni, żadnych nastrzyków, chyba że element duży, i temperatura wczoraj mierzyłem w pojemnikach i było odpowiednio -0,8 stopnia - 15 dzień, -0,2 stopnia - 6 dzień i 3,7 stopnia - 3 dzień. Wtedy się przyjrzymy temu...
-
W sobotę użyłem chust - opis na końcu tej strony: /topic/3750-wyroby-pis67-co/page-99 Powiesiłem na noc, potem cały dzień były dociśnięte na durszlakach, jeden woreczek był trójkątny, a wieczorem jeszcze były dość wilgotne, sklepowe twarogi są inne.
-
Wczorej twaróg robiłem, ten po lewej 1,5 godziny grzany w temp. 39 stopni, zabrałem połowę i resztę podgrzałem do 60 stopni pozostawiłem na pół godziny. Dziś rano były jeszcze dość mokre, użyłem docisku, a wieczorem i tak były dośćwilgotne, nie wiem czy mają prawidłowy wygląd, konystencja sklepowych jest inna. Coś twarogi to nie moja specjalność.
-
Same węglowodany, nie mogę na to patrzeć, kilka kilo do zrzucenia do kondycji plażowej, mięso to jest to.
-
-
W ciemnej butelce, rok temu wrzuciłem do zamrażarki
-
Dziś popracowałem nad mięskiem, zapeklowałem na poniedziałek 7,5kg mięska na parówy, na wtorek 3,7kg mięska na salami, zapeklowałem kawałek szynki na szynkoszpek, zanurzyłem w solance trzy kawałki szynki, zamarynowałem karkówkę do dojrzewania i więcej nie pamiętam. Może jakieś foty:
-
-
Wyrazy współczucia Andrzeju [*]
-