Skocz do zawartości

arkadiusz

**VIP**
  • Postów

    13 329
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Treść opublikowana przez arkadiusz

  1. Nie do końca zgoda. W czasie procesu osadzania kiełbasa również ocieka.Ten proces na leżąco jest mocno utrudniony.
  2. arkadiusz

    Redzed robi

    Piękny wyrób. a i cierpliwość godna pozazdroszczenia .Mógłbyś bardziej rozwinąć punkt 3.Mam pewne podejrzenia ,ale interesuje mnie po co co sześć miesięcy nakładałeś nową sugmę ?.Nie bardzo rozumiem też punkt 1.Co ukrywa się pod nazwą nitraty bo z tego co się orientuję są to leki nasercowe a ta świnka już ich nie potrzebuje. .Chyba że masz na myśli azotan to bardziej do mnie przemówi.
  3. Poza tym jak leży na kupie jedna na drugiej to traci kształt.
  4. I ja też zapomniałem .Starość nie radość.Krzysiu spóźnione ,ale szczere 100 lat.
  5. arkadiusz

    Rowerek

    A kiedy wybieracie się do Polski na taką wycieczkę?.Z Czech to już żabi skok.
  6. Twoje wnioski z 12-sto godzinnego osadzania nie pokrywają się z moimi obserwacjami w tym temacie.Moim zdaniem w obecnym przemyśle chodzi głównie o czas a jak wiadomo czas to pieniądz.Są też mniejsze zakłady ,które musiałyby posiadać dodatkowe chłodnie do długotrwałego osadzania.Zwróć też uwagę,że starsze przepisy branżowe (16. 21) takie osadzanie polecają.Żeby tego efektu o którym piszesz nie było należy moim zdaniem przestrzegać warunków osadzania i wędzenia.Mam tu na myśli temperaturę i odpowiednią wilgotność. Dodam tylko jeszcze ,że to o czym piszesz nie zalicza się do wad wyrobu, ale słabe przyleganie osłonki już tą wadą jest. Niektórz polecają miskę z wodą w wędzarni w czasie podpiekania .Jest to sposób na to żeby nie przesuszyć nadmiernie batonu powierzchniowo i "zespawaniu" osłonki z farszem .
  7. A właśnie że jest zgodna bo są dwa sposoby osadzania jeden w temp. pokojowej przez ok. 2h i drugi w warunkach chłodniczych przez 12h tylko już daruj sobie osadzanie w temp. pokojowej.Wystarczy kielbasę wyjąć z lodówki na ok 0,5 h żeby się trochę ogrzała i do wędzarni na osuszanie.
  8. arkadiusz

    Moje zmagania z dzikiem

    Tak się prezentuje moje śniadanko, "móżdżek po polsku" . IMG_20190715_105639.jpg Powiem tak: dzielenie się z najbliższymi wyjątkowymi smakołykami/widokami/przeżyciami to u mnie potrzeba psychiczna. Ale nikogo do niczego nie zmuszam Cały móżdżek był mój Gdybym był na tym śniadaniu to na pewno cały nie byłby Twój.Uwielbiam móżdżek po polsku i to obojętne jaki.Może być dziki i wp.P.S Nie powinno się dziękować ,ale informuję ,że nasiona dotarły.
  9. arkadiusz

    Moje zmagania z dzikiem

    A zawsze Ci mówiłem ,że i faceci też są ok. Smaże na patelni na smalcu soute
  10. Myślałem ,że to widać na pierwszy rzut oka bo to było oczywiste co to jest .
  11. arkadiusz

    Moje zmagania z dzikiem

    A jąderka masz.?
  12. Przy okazji mojej tłustej kilka pętek po wędzeniu na gorąco bez obróbki termicznej zostało zostawionych do podsuszenia.
  13. Ładnie uwędzone.Możesz porównać z łososiem.A jak z filetowaniem bo pstrąg ma inny układ ości niż łosoś.?
  14. W trakcie nie zamiemam.Druga jest w rezerwie jakbym tej używanej zapomniał umyć przed wędzeniem.Jak się przytyka to drutem przepycham i dymi dalej
  15. Ja po każdym wedzeniu czyszczę rurkę i wrzucam ją do kreta,żeby pozbyć się pozostałości w środku.Przed wędzeniem myję szczotką do butelek w środku i do roboty.Mam takie dwie rurki i pracują na zmianę.Jedna się moczy a druga pracuje.To tak dla ułatwienia.
  16. Rurka z dymogeneratora ma być pochylona w kierunku komory żeby smoła ściekała do pojemnika umieszczonego pod rurka w komorze. Po drugie pod koniec wędzenia rurka częściowo zapycha się wiórkami ( normalny objaw) i dlatego przy długim wędzeniu gorzej dymi.Żebyś nie musiał wyciągać rurki to możesz wziąć pręt i przepchać ja od strony wylotu dymu.Po trzecie do wędzenia nie potrzeba aż tak dużo dymu bo wędzarnia to nie lokomotywa.
  17. Piknie panoczku piknie.
  18. Solankę polecamy robić z samej peklosoli.Po drugie jeśli mięso nie śmierdziało i miało różowy kolor to nie bardzo wiem w czym problem.Ten osad o którym piszesz lepiej by było go zobaczyć bo tak to wróżenie z fusów
  19. A ja poszukuję takiej nadziewarki do mojego cylindra.
  20. I dlatego nie polecam tego sposobu.Trzeba mieć bardzo duże doświadczenie i odpowiednio wyrobione kubki smakowe ,żeby korzystać z solonej krwi do kaszanki, salcesonu, bułczanki.Bezpieczniej jest korzystać ze świeżej lub zamrożonej krwi niesolonej.
  21. Jak użyjesz później solonej krwi możesz mieć problem z otrzymaniem wyrobu o odpowiedniej słoności.
  22. Nie do Makro a po pasażera.Część utraconych zarobków wypłaci mi jej towarzystwo ubezpieczeniowe,ale i tak będę do tyłu. Nie ma co się martwić bo już zrobiony. Tylko uzbroić i do roboty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.