sverige2

Automat do zamykania puszek "DIXIE", aktualnie jestem w Ciechocinku więc sprzęt gotowy do sprzedania. Dixie jest kompletna głowica 86mm , cena 1.050 PLN-ów. ew. pytania na PW.

Tak Nestorze, można spokojnie zmniejszyć ilość octu o 50%, czyli zredukować ją do 1 szklanki na tę ilość warzyw. Ja tak właśnie robię i sałatka smakuje, nie mniej przepis podałem w oryginale, a reszta tradycyjnie należy do wykonawcy i jego preferencji, oczywista oczywistość . Pozdrawiam

Bardzo podobna receptura Electro, też doskonale smakuje !!!

Kiedyś, kiedyś, zupełnym przypadkiem trafiłem na tę oto sałatkę "Misz - Masz", tak wszystkim posmakowała że od tamtej pory co roku muszę robić parę słoików, smakuje naprawdę znakomicie . https://smaker.pl/przepisy-przekaski/przepis-salatka-miszmasz,25122,klaudyna1957.html

A ja kupiłem w tym roku w LIDLu w Lund, Västeråsgurka, wyglądały dosyć ładnie, ale tanie to one nie były, 27 SKR-ów za kilogram, ale co tam, jak balować to balować, i zafundowałem sobie całe dwa kilogramy, plus krondillu za całą dychę do tego, resztę miałem w domu. Nooo, i coo ??? Ano jedna wielka lipa, smakowo owszem, niezłe, ale skóra twarda niczym podeszwa w starym narciarskim bucie, trudno było pogryźć. Jednak nasze polskie ogóraski jakie robię teraz w Ciechocinku to bajka, na bazarku duży wybór i są wspaniałe jak zawsze, chrupiemy więc do oporu te nasze krajowe pychoty !!!

:facepalm: !!!

Electro, wzdłuż nacina się po to aby nie były nigdy puste w środku po zakończeniu procesu, aby zawsze były chrupiące i jędrne. Tak czynię po rozmowie z pewnym emerytowanym technologiem z "Felixa" (fabryka od Lundu o rzut beretem), od tamtej pory tylko tak robię ogórki, zawsze nacinam wzdłuż. Sprawdź sobie kiedyś przy jakiejś okazji, wszystkie (salt gurka) czy inne nie krojone z Felixa są nacinane wzdłużnie, nikt na to nie zwraca uwagi, ale u nich to norma i robi się maszynowo oczywista, ja nacinam sam. Obcinanie końcówek optycznie mi nie odpowiada, i tego nie robię, bo przecież ogóraski jak i inne inszości jadamy również oczami .

Przetestowałem to po wielokroć przez lata w moim nie krótkim przecież żywocie, że ogórasy nacinane wzdłuż i zalewane wrzątkiem zawsze są znakomite, a wodą zimną ", hmm, zależy jak leży" , sorry very, ale ......... . Electra ma rację, nasza Svensońska "kranówka" jest mięciutka niczym pupcia niemowlaczka, jednak kiszonki też zalewam wrzątkiem, bo na surowo efekty jak wyżej .

Czyli do ogórasków jaka woda najlepsza EAnno ? Że gotowana to wiem, zawsze zalewam tylko wrzątkiem, ale twarda czy miękka ?

Toschiba postępuje prawidłowo i wie co pisze. Metoda ta sama co u mnie. Sól tylko kamienna, nie jodowana Boże Broń, najlepsza "Kłodawska". Wożę ją zawsze ze sobą z Polski do Szwecji, choć w Szwecji też jest gruba i nie jodowana, ale bez tego całego zanieczyszczenia, "piasku i paprochów", czyli tych wszystkich najcenniejszych mikroelementów, i sorry very, ale kiszonki już nie wychodzą tak samo wspaniale, więc zabieram sól z Polski w opakowaniach 3 kilogramowych. Poza tym używam "Kłodawskiej" do wszystkiego, na co dzień do gotowania ziemniaków potraw, tylko i wyłącznie Kłodawska, ta sól po prostu smakuje !!!

Ja dodaję poszatkowane na grubej tarce jarzynowej, dodaję jabłka różne, i to w całkiem sporych ilościach. Robię też kapustę z jarzynami, poszatkowanymi na tarce do jarzyn. Seler, pietruszka korzeniowa, marchew, jabłka i papryka. Warzywa stanowią wtedy ok. 50% wsadu kapusty. Smakuje taka kapucha fantastycznie.

Jest dokładnie tak jak pisze EAnna .

Dla mnie taka kiszona "tygodniowa" jest już zdecydowanie zbyt kwaśna. Trzy maksymalnie cztery dni, w słoiki i lodówka. Taka kapusta nawet po roku jest wspaniała i niezbyt kwaśna. Ale wszystko rzecz gustu oczywista. Syn mój, wykształcony kucharz profesjonalista, a kocha np. ogórki tylko takie "jadące beką i czosnkiem", kwaśne jak cholera, i tylko takie go kręcą. Osobiście wolę ogóraski typu takiego bardziej małosolnego, jędrne i chrupiące. Wszystko więc zależy od upodobań i preferencji .

Najłatwiej zapanować nad temperaturą w wędzarni z dużym paleniskiem pod spodem. Piszę to jako użytkownik obu typów wędzarni. !!!

A ja odpowiem Ci pytaniem na pytanie. Czy widziałeś aby profesjonalne wędzarnie lub masarnie stosowały rury i kanały ??? Tylko tyle i aż tyle. Do wędzenia zimnego stosuje się DG, i nic więcej do tego nie trzeba .

Pewnie też zależy od gatunku dyni, nie wiem, robiłem to w ubiegłym roku, i sam byłem zaskoczony tym że dynia była zupełnie niewyczuwalna. Smakował absolutnie pomarańczowo. Nie pamiętam przepisu, bo był na potrzebę chwili wzięty z internetu, nie mniej był smakowity, a i kolorek oraz konsystencja była fajna. W tym roku jeszcze nie próbowałem, ale ten cytrynowy mnie jednak bardziej kręci, i po niedzieli będą czynione próby, bo na fociach wygląda ładniusio i apetycznie .

Tą wersję pomarańczową z dyni również robiłem, i muszę przyznać że bardzo smakowita wyszła .

Duńska wieprzowina jest wstrętna smakowo. Ilekroć kupiłem w "NETTO" kiedy jeszcze NETTO było w Szwecji, to kotlety zarówno karkówka jak i schab środkowy, bez obfitej ilości przypraw, smakowały ech, szkoda słów, tragicznie po prostu. W Polsce teraz też tak obecnie często bywa, ale np. w Ciechocinku mam sprawdzone miejsca gdzie kupuję mięso, z którego kotlet, smakuje jak "kotlet schabowy" powinien smakować, przyprawiony tylko solą i pieprzem, plus jajeczko i panierka oczywiście. Tak samo wstrętne jest niemieckie mięso w szwedzkim Lidlu, optycznie bez zastrzeżeń, natomiast brak smaku i twardość podeszwy od buta.

Dzięki bardzo. Tak się jednak zastanawiam jednak, czy jest konieczność używania galaretki. Posiadam żelatynę 180 i świeże cytryny, choć esencję cytrynową, oraz inne smaki również, i czy nie można by galaretek zastąpić własnym produktem ? A może nasza niezastąpiona EAnna coś nam podpowie w tej materii ?

A gdzie on jest ten przepisik ?

Piękny kolorek tego dżemiku, przemawia do mnie, będę musiał wypróbować !!!

Absolutnie tak, wystarczy popatrzeć jak Tusiaczek zrobił swoje cacuszko, bajaderka po prostu . Nie wszyscy jednak zamykają hurtowo, a zamykarka na korbkę działa równie lekko, że nawet dziecko by sobie bezproblemowo poradziło. Jednak z napędem od Nissana Note, to już sprzęcicho górna półka, to wiadomo, ale i ręczna po odpucowania całkiem fajnie się prezentuje, co widać doskonale na przykładzie zamykarki Jacka /topic/17334-kupi%C4%99-zamykark%C4%99-do-puszek/ .

Tak oto mniej więcej wyglądają ceny tego sprzętu na "Jebaju", https://www.ebay.co.uk/itm/Vintage-Dixie-Automatic-Can-Sealer-Hand-Crank-Canning-Machine-Please-Read/233689345530?hash=item3668f86dfa:g:WLsAAOSw-6xfQXWk więc.......... , więc wszystko zależy kto co lubi, za te pieniądze można mieć oczywiście "nówkę sztukę" m-ki "Puszkopol", i nikt tego nie neguje, bo też fajnie zamyka. Tyle tylko że niektórzy wolą mieć do pracy automat, a to już spora różnica. Za taki pięknie odnowiony sprzęcik jak oferował Tusiaczek, trzeba niestety wysupłać drobne ok. 1800-2000, i na amatora nie trzeba wtedy długo czekać jak wiadomo. Niektórzy jednak preferują "pucowanie" wykonać we własnym zakresie i połączyć przyjemne z pożytecznym za połowę tej kwoty . Zamykarki DIXIE po 200 - 300 zł, to mit, ale kto chce niech szuka, wystarczy skontrolować ile kosztuje sama przesyłka produktów zakupionych na "Jebaju", ale do odważnych świat należy !!!

Pawle, , a odnośnie "zastępowania" to kloejność mogę spokojnie odwrócić, i od czasu do czasu "cwaniaka" zastąpić szynką, tak już mam .

Nie bardzo ogarniam, cze jesteś ew. zainteresowany tą zamykarką Papciu ? Oto tekst z Facebooka, i wszystko pozostaje bez zmian. "Zamykarka DIXIE, w pełni sprawna, mechanicznie bdb. stan. Zakupiona na Ebay USA, tarczka dociskowa do zamykania puszek średnicy 83 mm. cena 1050 zł. plus koszt dostawy . Jeżeli więc ktoś byłby ew. sprzętem zainteresowany, to wszelkie sprawy z tym związane proszę przesyłać na PW. Pozdrawiam Jarek