Skocz do zawartości

abratek

**VIP**
  • Postów

    5 926
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez abratek

  1. noo.... raczej trzeba wylewać - wszak na usunięciu wody z mięsa polega ten wyrób
  2. Nie używałem nigdy takiej maszynerii więc nie wiem jak to jest ale podejrzewam że jeśli wyciągnie się chleb jeszcze gorący (natychmiast po zakończeniu pieczenia) to zyska on "chrupiącą " skórkę - pozowtawienie w formie (a taką jest maszyna) powoduje zaparowanie Przyjmując że taka maszynka ma 800-850W i zakładając że pracuje non stop (nie wiem czy tak jest - raczej nie), to w trzy i pól godziny zużyjesz jakieś 3kWh co przy cenie ok 37gr (zależnie od rejonu) za/kWh daje ok. 1,30zł
  3. e tam zaraz doświadczenie :wink: - ja jej po prostu używam a nie produkuję, dodatki które aplikuje młynarz nie koniecznie są świnstwami, niestety w ostatnich latach jakość ziarna jest bardzo niska bo albo wysuszą upały albo zgnije w wodzie :devil: , wiec czasem jest to konieczność
  4. TAK! - niestety
  5. choć na 100% zapewnić nie mogę ale nie liczyłbym nawet na ułamek procenta że nie będzie dodatków :???: tak naprawdę to w mąkach z targowisk też w większości będą polepszacze, bardziej pewne jest kupienie sobie śrutownika i mielenie samemu :lol:
  6. może podaj cały proces, uwzględniając w opisie warunki (temperatury. wilgotność)
  7. abratek

    Konkurs na wędzarnie

    /viewtopic.php?t=267 http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=839
  8. właśnie o to mi chodziło zaletą metody drucikowej jest mniejszy ślad po ukłuciu , oraz troszkę szybszy pomiar - chociaż dla termometrów bagnetowych ten czas też nie jest zbyt duży.
  9. tym bardziej jestem przeciw - bo odczucie "parzenia" może mieć dość szeroki zakres ta metoda wymaga jakiegoś doświadczenia i lepiej jej nie polecać początkującym termometry bagnetowe można kupić praktycznie w każdym AGD, nie mówiąc o firmach wysyłkowych, a i cena nie jest jakoś zbyt wysoka za podstawowe modele
  10. trochę dziwi mnie takie podejście, oczywiście Ty możesz stosować takie techniki jakie są dla Ciebie wygodne, ale po to dano nam tak proste urządzenie jak termometr aby z niego korzystać - a o ile dokładniejsze niż drut czy igła idąc tym tokiem myślenia można powiedzieć : " po co nam żarówka, stosujmy świeczki..." Należy pamiętać że to forum jest głównie dla amatorów i takie techniki są raczej mało miarodajne bez większego doświadczenia
  11. zastanawia mnie ten piękny kolorek w przekroju, a przecież w przepisie nie ma ani peklosoli ani cukru :question:
  12. miałem na myśli ten sposób z papryką... a co do przepisów na słoniny to : /viewtopic.php?t=716 /viewtopic.php?p=965#965 http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=818 konserwa do smarowania: (też można wykorzystać) /viewtopic.php?t=677
  13. jak pisałem wolę w ogóle nie zamrażać, potem zamrażać przed parzeniem a dopiero w ostateczności parzone staram się rozmrażać najwolniej jak to możliwe, a że komora Fresh czy jakoś tak, zapewnia temperaturę blisko zera to i czas jest długi szybkie zamrozenie i długi okres rozmrażania nie powoduje duzego rozrywania struktury i minimalizuje wyciek
  14. jak to nazwa wskazuje coś do smarowania :wink: - zmielone z dodatkami i sparzone etc. to upakuj do słoja i parzenie Jarku - sądziłem że przeoczyłeś
  15. Grzegorzu - JZP najpierw podparza skórkę, potem wędzenie a na koniec właściwe wędzenie jest to właśnie taki cykl jaki stosuje się w Atmosach - my skróciliśmy go do dwóch etapów EDIT: Jarek już odpowiedział ale niech tam... nie wiem jak z kurczakiem bo nigdy taka potrzeba nie zaistniała, ale jeśli chodzi o inne wędzonki wszystko zależy od sposobu zamrożenia i co ważniejsze rozmrożenia oczywiście staram się zamrażać przed parzeniem ale jeśli już taka potrzeba zachodzi to najważniejsze jest bardzo powolne rozmrażanie , w mijej lodówce jednokilogramowa szynka rozmraża się 3-4 dni i dlatego nie widać efektów zamrożenia - choc ewidentnie spada trwałosć takiej wędzonki
  16. Jarku: Grzesiu: jeśli wątroby wytrzymają to antałek, chlebek i plasterki słoninki..... albo wykorzystać jako dodatek do jakiejś smarówki
  17. jeśli najpierw uwędzisz , a później sparzysz skóra będzie "gumowata" - w metodzie wypracowanej dzięki Dziadkowi tego problemu nie ma. Dodatek peklosoli przy mięsie białym nic nie daje, więc nie ma sensu jej stosować. Ogólnie podczas parzenia uważaj - skórka jest baaardzo delikatna. Po uparzeniu należy paręnaście minut odczekać i dopiero wieszać kuraka, zwracając uwagę na to aby sznurek pod skrzydełkiem prowadzić blisko tuszki Powodzenia
  18. SZCZEPANIE - nie zamierzam Cię przekonywać do marnowania surowca :wink: robiłem wg wskazówek Ligawy i uwierz mi że wyrób nie trafił do śmietnika - wręcz przeciwnie, niestety trwałości nie mogę potwierdzić bo nie było tyle silnej woli dla takiego eksperymentu :lol: należy też zwrócić w tym miejscu uwagę że w opisywanym sposobie mowa była o wędzeniu zimnym, kilkudniowym Oczywiście metoda powinna zostać przetestowana indywidualnie aby każdy mógł sobie wyrobić o niej zdanie, ale wydawanie opinii o marnowaniu surowca w tym momencie wydaje się być chyba nadużyciem Przy okazji - w schematach technologicznych, można natknąć się na oparzanie we wrzątku przez minutę, schabów, polędwic czy baleronów ( także tych bezosłonkowych - czyli mające za cel nie tylko obkurczenie osłonki ) - jak odnieść się do tego sposobu? , czy to też będzie marnowanie tak cennego surowca?
  19. Szczepanie - i znów się nie zgodzę z Twoimi wypowiedziami otóż zarówno Ligawa jak i Dziadek są fachowcami starej daty i ta metoda została przez nich przedstawiona (choć poniekąd z pewnymi obawami :rolleyes: ) jako sposób starych masarzy. Ligawa swoje wyroby robi dla myśliwych który ruszając na łowy są w terenie kilka dni nie mając lodówek - to właśnie taka metoda zapewnia dłuższą trwałość, co do suchości to niestety coś za coś, ale to raczej szczerze mówiąc nie jest to aż tak dokuczliwe, co sam sprawdziłem A wzmianka o tym sposobie pojawiła się tu: http://f.kuchnia.o2.pl/temat.php?id_p=15620&start=6870 post [19.03] 19:02 i dalsze Natomiast jeśli chodzi o kurczaki to już jest zupełnie inna sprawa zwróć uwagę na sposób jaki wypracowaliśmy dla tego wyrobu, w atmosach robisz tylko podparzanie skórki, a my tuszki parzymy w pełnym zakresie wyjmujemy, osuszamy na powietrzu a potem do wędzarni - znów podsuszanie ciepłem z żaru i właściwe dymienie
  20. abratek

    A ser???

    a nic tam... :lol: - jest także doskonały, "bardziej soczysty" bo przy wędzeniu sporo traci wody , u mnie dziatwa woli taki właśnie niewędzony
  21. abratek

    A ser???

    Prabaciu Aniu - zapewniam Cię że przestudiowanie tematu w którym jesteśmy wystarczy aby zmierzyć się z serem a`la oscypek jeśli nie jest Ci straszne ALLEGRO to jest tam właśnie sprzedawca stanislaw32 (ale nie tylko on) z którym parę osób z tego forum miało przyjemność i sprzedaje taką właśnie podpuszczkę http://www.allegro.pl/show_item.php?item=155323194 :!: A dla informacji wszystkich - wyżej wymieniony oferuje także startery do salami czy metki :!: jeśli chodzi zaś o producentów serów (zapewne widziałaś te z okolic Suwałk lub Białegostoku) to trzymają swej tajemnicy jak Lepper stołka :devil: Edit: nie mam nic wspólnego ze sprzedającym - przytaczam Go jedynie jako solidnego kontrahenta dla wielu z nas
  22. Jarku - zapewne jeszcze nie wiesz ale już nie można ustawiać czasu wygaśnięcia postów wszystko to "zawdzięczamy" pewnemu zajściu (wyjaśnienie tutaj /viewtopic.php?t=739 ) I właśnie pytanie Smoka dotyczyło takiej sytuacji z pierwszym postem dymka PS czasem warto zerknąć na datę ostatniego posta w danym temacie :wink:
  23. były to wyroby z tzw. "ciepłego mięsa" to znaczy ze należy je przerobić natychmiast po uboju, tak aby nie zaczęły się zmiany poubojowe (stężenie pośmiertne) - potem już mieso musi odleżeć swoje aby znów nadawało się do przerobu Tu /viewtopic.php?p=6742#6742 troszkę poczytasz
  24. Jarku w tym momencie muszę stanowczo się z Tobą nie zgodzić , to że jesteśmy "domowymi masarzami" wcale nie znaczy że nie mamy prawa znać i stosować norm do swoich celów, Piszesz że każdy wyrób robisz inaczej i masz w nosie "jakieś tam normy" a sam jednocześnie wielokrotnie opisujesz wyrób robiony przez siebie - jak myślisz co wtedy robisz?, dzięki temu ktoś z nas skorzysta z tego opisu i wtedy powie: "zrobiłem kabanosy z królika wg JZP..." - a jeśli będzie chciał zrobić ją dokładnie taką samą jak za pierwszym razem bo go ktoś o to poprosi, znów skorzysta z Twojego przepisu, czyli będzie się trzymał NORMY ! , nie branżowej ale "Jarkowej" Mam nadzieję że moje argumenty sprawią że już nie będą Cię bulwersować takie tematy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.