16. grudnia minęły całe trzy lata EKSPERYMENTU , który śledziłam z wręcz dziennikarskim zacięciem i którego niektóre efekty mogłam osobiście ocenić. Otworzyłam kawałek tej szynki po ponad 4 miesiącach próżniowego leżakowania i stwierdziłam pewną nieprawidłowość tekstury. Było to: zwiotczenie konsystencji, określane w literaturze jako "ciastowatość"lepkość powierzchni przekroju (utrudnienie krojenia)Przyczyną takiego stanu rzeczy była nadmierna proteoliza, warunkowana pozostałościami aktywnej wody, której poziom - po zapakowaniu próżniowym - nie ulega już zmianie. Proszę to wziąć pod uwagę szczególnie, gdy "nadmiernie korci" Wklejam przekrój szynki aby było wiadomo w jakim mięsie wystąpiła ta wada: Testowany przeze mnie kawałek obsuszyłam powoli (w kontrolowanych warunkach) co usunęło skutecznie istniejącą wadę.