Todek

Dopiszę jeszcze, że dobrze towar z miski zagrzać i gorące lać do słoików, słoik odraz zakręcić, wytrzyma do wiosny, a może i dłużej W smarowidle Dziadka, nie chodzi o podgrzewanie. Ja bym powiedział, że nawet jest to niewskazane.

No ładniutkie. Jak z pod matrycy.

To urządzenie działa jak taki, powiedzmy pistolet na ślepe naboje. Ładunek prochowy wyrzuca taki bolec który wbija się w mózg. I z tego co widzę, to od razu dokonują odwłókniania krwi,

Niestety, nie mam czym tego zmierzyć,

No to zapakowana w pojemnik, zobaczymy co z tego wyjdzie,

A moja palcówka za nic nie chce wysychać. Wygląda praktycznie tak samo jak po zrobieniu. Wisiała 2 doby w temp około 20C, następnie przeniosłem ją do garażu gdzie było około 9-12C, wisiała tam z tydzień i w ogóle nie zmieniała wyglądu, nie podsychała. W związku z tym wpakowałem ją na tydzień do lodówki NoFrost, i dalej nic, nie wysycha. Teraz od tygodnia wisi w pomieszczeniu gdzie jest około 17C i nie wysycha. Nie wiem o co chodzi, może coś podpowiecie. Aha, w smaku jest bardzo dobra, ale nie jest podeschnięta, to praktycznie surowe mięso.

No o to mi chodziło. Wszystko jasne. Dzięki.

Rozumiem, że chodzi tutaj o 2.3% soli w stosunku do wagi całej polędwicy, tak?

Czy mógłbyś podać przepis na te papryczki ze zdjęcia? Te z cebulką.

[*]

No tak, jednemu się wygina, a drugiemu nie. Ja tam stosuję te od grabi, jak dla mnie są idealne i takie będę każdemu polecał.

Jeżeli mogę wyrazić swoje zdanie, to od miotły są za cienkie, mogą się wyginać. Idealną grubość mają te od grabi. Bo te do szpadla/łopaty, są już za grube.

No nie jest. Ja do mielonek daję tak 18 - 21 g/kg. W tym przypadku dałem 20 g/kg. 70/30 sól/peklosól.

Mielonka wykonana na wzór tej: http://wyrobydomowe.blox.pl/2014/02/Mielonka-bosmanska-z-1976r.html Przyprawy identycznie, zmieniony skład surowców mięsnych. U mnie: - piersi z kurczaka 600 g ( Zelmer 8, szarpak, nóż dwuskrzydłowy). - wp II (łopatka) + podgardle 480 g (sitko 10, nóż 4), - wp. III (golonka) 220 g, (sitko 4.5, x 2). Akurat takie mięsa znalazłem podczas porządkowania zamrażalnika. Wyszła naprawdę bardzo jadalna.

Taka mielonka wykonana na wzór "mielonki bosmańskiej z 1976", z tym, że do jej wyrobu użyłem mięsa drobiowego z piersi kurczaka, łopatki wp,, podgardla i golonki wp. Smak i konsystencja, wg mnie, bardzo OK.

Ja nie mówię, że koniecznie, ale ja tak robię i nie mam problemów z wyciekiem soków/wody. A żelatynę faktycznie stosuję,

Chyba na 1000 g (1 kg).

No raczej normalne. Mięso ma w sobie swoją wodę plus solanka. Ja do szynkowaru peklowałbym na sucho.

Zainteresował mnie ten Twój salceson w osłonce. Może napisałbyś jak go robisz, jakąś recepturę.

A ja dzisiaj w pracy i obiad zamówiony w barze z dowozem: smażona karkówka z jajkiem sadzonym, ziemniaki i zestaw surówek.

Jak robimy z moim kolegą "wiejskim masarzem", tak z 50 kg kiełbasy np. z dzika, to mieszamy właśnie za pomocą dużej wiertarki z mieszadłem.

Próbuj śmiało, jak masz więcej to partiami. Ja co prawda mieszam ręcznie, ale mój kolega wszelkie mięsa, na kotlety mielone i na kiełbasy miesza w robocie planetarnym.

Wpadł mi w łapy taki oto przepis na hiszpańskie chorizo. Pytanie, czy coś z tego będzie, ktoś robił z tego przepisu?

I jak się sprawuje? Bo mam ochotę zakupić takowe urządzenie.

Moim zdaniem możesz spokojnie. Przemieszaj to mięso i niech się dalej pekluje. Ale ja się mogę mylić, niech się wypowiedzą fachowcy.