W wodzie używanej do sporządzenia solanki jest określona ilość tlenu. Jeśli sporządzimy solankę i zalejemy mięso, po czym pozostawiamy na kilka dni bez mieszania lub co dziennym mieszaniem to: bakterie tlenowe zużyją tlen, którego nie będzie w solance. Na linii stykania się dwóch warstw: powietrze- woda(solanka) nastąpi rozpuszczanie się tlenu w solance, czyli będzie znikoma wielkość tlenu potrzebnego do namarzania się bakterii tlenowych. Pytanie podstawowe. Do czego jest nam potrzebny tlen w procesie peklowania. Pod względem chemicznym nie jest potrzebny. Wręcz nawet przeszkadza ( formy utlenowane barwników mięśniowych). Potrzebny jest do bakterii denitryfikacyjnych jeśli używamy saletry. Należy pamiętać, że w czasie peklowania mięso dojrzewa. W czasie dojrzewania mięsa nie powstaje tlen, powstają inne związki chemiczne( siarkowodór, amoniak ) kształtujące zapach solanki. Wg mnie, z tego powodu powstała potrzeba wymiany gazowej solanki. Zalecane jest by codziennie mieszać zawartością solanki ale, czy zalecane jest mieszanie mięs drobnych w czasie peklowania? Tutaj mamy do czynienia z dwoma takimi samymi procesami: peklowanie suche i mokre, w czasie których powstają praktycznie takie same związki chemiczne na skutek dojrzewania mięsa. W czasie peklowania w otwartym naczyniu część związków ulotni się samoistnie a reszta z dolnych warstw pozostanie w solance. Peklowanie w worku powoduje brak emisji pozostałych substancji do otoczenia z powodu jego zamknięcia. Sami doskonale wiecie, że w pierwszych dniach peklowania solanka inna ma barwę i zapach niż po siedmiu dniach peklowania. Osobiście nie widzę przeciwwskazań dla peklowania w workach. Tym bardziej, że jesteśmy zobligowani do kontroli procesu peklowania.