Robię ten wpis nie dlatego, aby Cię zniechęcać, wręcz przeciwnie, z pełną życzliwością. Kiełbaasy, a szczególnie surowe - powinny być robione zgodnie ze sztuką....bo są nadal surowym mięsem Produkcja wędlin surowych musi być bardzo, bardzo odpowiedzialna, z pełną świadomością "co", "ile", "jak" i "dlaczego" Kolego, jeżeli mamy się porozumiewać, musimy mówić tym samym językiem . Na wędlinach domowych tym językiem jest klasyfikacja mięsa. Klasa III mięsa to mięso chude, ścięgniste. Takie mięsa mocno się rozdrabnia i stosuje w farszach kiełbasianych jako tzw. klej. Z Twojego wpisu widzę, że pod pojęciem klasy III. rozumiesz coś innego. W recepturze surowej polskiej nie ma w ogóle kl.III. Trochę to ryzykowna kombinacja zważywszy na kiełbasę surową. Teoretycznie 20g pekosoli/kg powinno wystarczyć do zabarwienia, jednak pod warunkiem, że peklosól nie jest zwietrzała. A na to wygląda W dłużej leżakowanej pekosoli nitryt ma tendencje do wędrowania na spód opakowania. Warto o tym pamiętać. W recepturze jest 30g soli + saletra na kg mięsa. Powinno być zastąpione 30g peklosoli lub ostatecznie 28-29g pekosoli. Peklosól pełni rolę nie tylko "wybarwiacza" ale przede wszystkim stabilizatora mikrobiologicznego. Chroni przed c. botuliną, listerią itp. Kiełbasy surowe nie są poddawane obróbce termicznej więc całe życie mikrobiologiczne będzie dążyć do rozwoju. To słabe (też tak uważam) wybarwienie wskazuje na małą skuteczność peklowania. Po rozmrożeniu staraj się ją zjeść dość szybko.