Jak zapewne niektórzy pamiętają wymieniliśmy się z EAnną niewielka ilością naszych wątrobianek.Swoja opinie o wątrobiance EAnny zamieściłem już w jej poście.Opinię EAnny o mojej zamieszczam poniżej. Arku, Czytając poniższe musisz wziąć pod uwagę, że jestem wyjątkowo wyrobionym degustatorem, wręcz "audytorem' procesu i mam bardzo wrażliwy węch, co bardzo mi w życiu przeszkadza Wątrobianka Arka Degustacja: 16.12.2018 oraz 17.12.2018 Kolor - złotawy brąz, w przekroju brąz różowawy, niezbyt ciemny, sugeruje w składzie nie-dziczą wątrobę. Zapach - typowy dla pasztetówki + słabe wędzenie Smarowność - poprawna tekstura: wyczuwalna ziarnistość a raczej włóknistość mięsa. Podejrzewam, że mięsa były dosyć suche a proces kutrowania nie zhomogenizował włókien mięśniowych z tłuszczem i wodą. Mogę tę wątrobiankę gryźć i wyczuwam na zębach pewien opór. Mimo sporej zawartości tłuszczu (o ile była zrobiona zgodnie z przepisem ze strony gł.) nie odnosi się wrażenia gładkości wyrobu.Słoność dobrze wyczuwalnaSmak charakterystyczny dla wyrobu, dobrze zharmonizowany, bez dominantówDla mnie za mało pieprzna, dla Adama O.K. Wyczuwam w tzw. ogonie smakowym smak odyńca. Może to sugestia ale osobiście jestem przewrażliwiona na tę nutę i nie mogę tutaj być obiektywnym sędzią. W zapachu Twojej wątrobianki tego nie czuję, tylko ten posmak charakterystyczny. Dlatego nie kupuję odyńców, chyba, że bardzo młode. Dla Adama smak i zapach nostalgiczny, był zachwycony i od razu zjadł cały baton Mimo pewnych (moim zdaniem) niedociągnięć w teksturze wyrób bardzo klasyczny, bardzo smaczny i apetycznie wyglądający. Dziękuję w swoim i Adama imieniu za umożliwienie degustacji i powrót do wspomnień młodości Arku, P.S Co do tekstury to dodam,że mięso było tylko mielone dwukrotnie na siatce 2 mm.Niestety brak kutra i chęci trzykrotnego mielenia.