To fakt, że słowo "osuszanie" ma tutaj znaczenie technologiczne a nie potoczne. Wielokrotnie było już o jego znaczeniu na tym forum pisane, m. inn. odwołaniem się do zjawiska "zimnych okularów" i ich zamglenia po wejściu do ciepłego pomieszczenia. Masz jednak rację, że dla każdego nowego wędzarnika słowo "osuszanie" wędzonek/kiełbas w znaczeniu technologicznym będzie dziewicze i należy wielokrotnie, cierpliwie je wyjaśniać. Tym bardziej, że jest to moment, którego zrozumienie decyduje o sukcesie wędzenia. Dodam, że w dużych, stabilnych wędzarniach problem osuszania jest łatwiejszy do opanowania; duża, stabilna i nie przeładowana wędzarnia zrobi swoje i wiele wybacza. Uwędzić dobrze można w każdej wędzarni, jednak niektóre wymagają szczególnych umiejętności, znajomości rzeczy i wyczucia. Należą do nich te najprostsze, z blachy, nie ocieplane i z zewnętrzną rurą doprowadzającą dym z małego, zewnętrznego paleniska. Niestety, najczęściej kupują takie wędzarnie początkujący wędliniarze, którym brak potrzebnego doświadczenia. Jednak po kolejnych wędzeniach - przy dobrej woli - można dojść do sukcesu. Jednak takie małe, niestabilne wędzarnie wymagają nieustannego doglądania i to z kontrolowaną ilością browarów